REMIS JAK PORAŻKA
W sobotę 19 maja udaliśmy się do Jasionki rozegrać, można rzec mecz o awans. Niestety nasza drużyna tylko zremisowała 2-2, mimo bardzo wielu dogodnych sytuacji. Tym sposobem praktycznie zamknęliśmy sobie drzwi do awansu do A klasy. Do końca sezonu pozostało jeszcze 3 kolejki, a nam nie pozostaje nic, jak czekać na potknięcie rywali. Bramki w tym meczu dla naszego zespołu strzelili: Łukasz Antoniewicz i Piotrek Wojtowicz.
Jadąc na mecz każdy wiedział, że będzie to mecz walki o każdą piłkę, o każdy centymetr murawy. I tak też było. Początek spotkania oba zespołu zagrały asekuracyjnie, bez zbytniej zabawy w linii obrony, z dużą ilością faulów w środku boiska. Oba zespoły szukały swoich szans długimi piłkami posyłanymi na napastników. Jako pierwsi stwarzamy sobie dogodną sytuację do objęcia prowadzenia, jednak po strzale Kamila piłka trafiła w słupek. Gospodarze próbowali zaskoczyć Sławka strzałami z dystansu, jednak świetnie z tymi strzałami sobie poradził. Około 35 minuty wychodzimy na prowadzenie za sprawą Antka, który zaskoczył wszystkich, a przede wszystkim wysuniętego bramkarza strzałem za pola karnego. Euforia wśród naszych szeregów. Gospodarze próbowali wyrównać stan rywalizacji wyprowadzając kontry, lecz brakowało im zawsze ostatniego podania, by pomyślnie sfinalizować akcję. Niestety po jednej z sytuacji sędzia boczny ku naszemu zdziwieniu zasygnalizował faul. Sędzia główny wydawało się, że nie do końca był przekonany o faulu lub myślał, że faul był poza polem karnym i podbiegł do bocznego, w celach konsultacji. Po rozmowie, ze zdziwioną miną wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł napastnik gospodarzy i pokonał Sławka. Przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy ponownie mogliśmy wyjść na prowadzenie, gdyż Piotrek został kopnięty w polu karnym i sędzia odgwizdał rzut karny. Po piłki podszedł Kamil, jednak bramkarz w tej sytuacji okazał się lepszy. Odbił piłkę, jednak, że było to po doliczonym czasie gry, to Kamil nie mógł dobić piłki. Do przerwy 1-1.
Początek drugiej połowy delikatnie niemrawy w wykonaniu naszego zespołu, czego efektem nasz rywal stworzył kilka sytuacji, w których mogli zdobyć bramkę, jednak celowali Panu Bogu w okno. Nasz zespół z czasem zaczął się rozkręcać i wracać do gry. Dobrą sytuację miał Sławek Jantosz, jednak w decydującym momencie stracił równowagę. Około 60 min w polu karnym ponownie został sfaulowany Piotrek i sędzia nie miał wątpliwości i podyktował trzeci rzut karny w tym spotkaniu. Do piłki tym razem podszedł Marcin Dobosz, ale niestety jego strzał wylądował na poprzeczce. Później gra trochę się wyrównana, jednak bez jakiś stuprocentowych sytuacji. Oba zespoły próbowały zadać ostateczny cios i wydawało, że to się udało naszego zespołowi. W 80 minucie Piotrek przejął piłkę, minął dwóch zawodników, wbiegł w pole karne, położył trzeciego i płaskim strzałem nie dał szans bramkarzowi. Każdy myślał, że nasz zespół utrzyma to prowadzenie, gdyż w drugiej połowie nasz zespół wyglądał lepiej i miał więcej sytuacji. Jednak pech to pech, rzut wolny z okolicy 25 metrach, do piłki podszedł jeden z rywali i oddał fenomenalny strzał pod poprzeczkę nie dając szans na interwencję Sławkowi. Do końca meczu zostało jeszcze kilka minut i oba zespoły rzuciły się do ataku, skutkiem tego było praktycznie wymiana akcji za akcję. I tą decydującą miał Piotrek, zrobił dokładnie to samo co w pierwszej sytuacji, tylko tym razem oddał wysoki strzał. Jak nas pech prześladował to już tak zostało, piłka odbiła się od poprzeczki i później spadła pół metra przed linią. Do końca meczu już nic się nie zmieniło.
Remisujemy można powiedzieć wygrane spotkanie, gdzie nie potrafiliśmy wykorzystać dwóch rzutów karnych i tym sposobem, teraz awans naszego zespołu zależy od wyników rywali z czołówki. Przed nami jeszcze dwa spotkania z Nafciarzem Bóbrka oraz bezpośredni z Dworem Kombornia. Miejmy nadzieję, że ten ostatni mecz nie będzie meczem o przysłowiową pietruszkę. Przekonamy się już za dwa tygodnie.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
1.